Dziś postaram się przedstawić kilka, spośród wielu, wyrażeń idiomatycznych, które są odmiennie używane w Wielkiej Brytanii i w Stanach. Wybrałam pięć takich, których i my często w języku polskim używamy i zachęcam do zapoznania się z nimi nawet jeśli nie interesują Was różnice w odmianach języka angielskiego. Wszak zawsze warto nauczyć się nowych zwrotów :)) (najlepiej zapamiętać tylko jedna wersje, tę którą chcemy się posługiwać)
1. to be fed up with sth (być rozczarowanym czymś, lub rozdrażnionym z powodu czegoś; mieć czegoś powyżej uszu) BrE to be cheesed off She's a bit cheesed off with her job. AmE to be ticked off David is ticked off with his teenage daughter. 2. to be in a bad mood (wstać lewą nogą) BrE to get out of bed on the wrong side What's the matter with You? Did you get out of bed on the wrong side or something? AmE to get up on the wrong side of the bed Did you get up on the wrong side of the bed this morning? You are a real grouch. 3. to be optimistic and notice only good qualities (patrzeć przez różowe okulary) BrE to look at sb/sth through rose-tinted spectacles She's always looked at life through rose- tinted spectacles. AmE to look at sb/sth through rose- colored glasses He's very optimistic and looks at his life through rose-colored glasses. 4. to say sth briefly (krótko mówiąc) BrE to cut the long story short To cut the long story short, I got fired. AmE to make a long story short To make a long story short, I married Dave. 5. to stay away from school without good reason (chodzić na wagary) BrE to play truant Most parents are horrified when they discover their children have been playing truant from school. AmE to play hookey He played hookey from school to go swimming.
3 Komentarze
W dniu dzisiejszym przychodzę do Was z kolejną porcją słów, które mają inne odpowiedniki w brytyjskim i inne w amerykańskim angielskim. Kliknięcie tu spowoduje przeniesienie do strony z tabelką zawierającą słownictwo związane z jedzeniem, sprzętem kuchennym i restauracją.
Oprócz tabelki jeszcze mała ciekawostka.
Między brytyjską i amerykańską wersją języka angielskiego istnieją znaczące różnice nie tylko w pisowni , ale również w słownictwie. Często wydaje nam się, że nie mają one znaczenia, bo skoro opanowaliśmy język angielski w stopniu komunikatywnym dogadamy się wszędzie. Zapewne tak będzie, ale przy okazji spowodować możemy wiele śmiesznych, a nawet zawstydzających nas sytuacji.
No bo co pomyśli o nas sprzedawca w sklepie papierniczym w Nowym Jorku, jeśli poprosimy go o rubber, które w brytyjskim owszem oznacza gumkę do ścierania, ale już w amerykańskim prezerwatywę? Zdarzyć się też może, że czasem ze sklepu wrócimy z majtkami zamiast spodni (spodnie- br. trousers, am. pants, majtki- br. pants, am. underpants), albo że pomylimy parter z pierwszym piętrem (first floor- br. pierwsze piętro, am. parter). Jeżeli wciąż zastanawiacie się czy warto zaprzątać sobie głowę zwracaniem uwagi na to, gdzie dane słowo jest używane niech Was przekona fakt, że nawet pozycje literatury brytyjskiej są tłumaczone na amerykański i odwrotnie. Tak było np. ze wszystkimi częściami Harrego Pottera. Uznano, że w przeciwnym razie byłyby one niezrozumiałe dla amerykańskiej młodzieży. Problem bywa również z filmami. Kiedy do brytyjskich kin (btw. kino- br. cinema, am. movie theater, movie house) wszedł film 'Uwolnić orkę' (Free Willy) Brytyjczycy byli oburzeni, jak może on być uznawany za film dla dzieci (w brytyjskim angielskim willy jest słowem niecenzuralnym, opisującym męski narząd płciowy). Tutaj przedstawiam różnice w słownictwie dotyczącym ubioru, edukacji, narzędzi, umeblowania, czasu wolnego (teatr, wesołe miasteczko), samochodu i tego co z nim związane, i drogi. Za tydzień pojawi się jeszcze lista słów związanych z jedzeniem, bo wczoraj natrafiłam na kolejne i już nie zdążyłam uaktualnić i słów, których nie da się przypisać do konkretnych kategorii. Każda z list pewnie będzie jeszcze uzupełniana, bo cały czas jestem uczulona na wychwytywanie różnic :) Dziwić mogą niektóre słowa, które pojawiły się np. w tabelce dotyczącej narzędzi, ale miałam w zeszłym semestrze konwersacje z panem pracującym nimi na co dzień, który zasypywał mnie pytaniami o nazwy. Niezwykle to było stresujące, bo na większość jego pytań robiłam wielkie oczy i chwytałam za słownik, ale trafiałam przy tym na dwie wersje językowe i uzupełniałam swoją wiedzę na temat różnic. Podobnie było ze słownictwem dotyczącym samochodu. Przyjęło się, że w edukacji używa się brytyjskiej wersji języka angielskiego, oznacza to, że podręczniki napisane są tą odmianą angielskiego (również te wydane w Stanach, choć nie zawsze), że nasi nauczyciele/ wykładowcy powinni jej używać, no i my również nią powinniśmy się posługiwać w murach szkolnych/ uczelnianych. Nie jest to jednak zasada nie do przeskoczenia, bo nikt nie może nas karać za mówienie amerykańską, czy nawet australijską odmianą języka tak długo jak będziemy w tym konsekwentni.
Nie miałam o tym pojęcia do czasu kiedy do mojej grupy na studiach licencjackich przyszedł chłopak, który 15 lat mieszkał w Stanach. Wydawałoby się, że studia powinien skończyć z wielką łatwością, a tymczasem wytrwał na nich zaledwie kilka miesięcy. I nie, absolutnie nie dlatego, że jego wymowa była amerykańska, albo że używał słownictwa typowego dla Amerykanów, ale dlatego, że był w tym niekonsekwentny. Miał wiele problemów m.in. na przedmiocie zwanym 'pronunciation' (wymowa), wykładowca dawał nam długie listy słów, które musieliśmy umieć wymówić po 'brytyjsku', kolega Grzegorz miał możliwość wyboru i mógł to robić po 'amerykańsku', ale robił to pół na pół i wiecznie dostawał 2. Eseje również często dostawał z podkreślonymi słowami, które okazywały się inne niz całość pracy. Tak go to zniechęciło, że zrezygnował. A mnie tak to zaciekawiło, że zaczęłam czytać o różnicach, pilnować własnej konsekwencji i konsekwencji moich uczniów, jak i uważnie przysłuchiwać się swoim wykładowcom. Wniosek mam jeden, nie wszyscy w edukacji używają brytyjskiego angielskiego, ale nawet jeśli posługują się odmianą języka to tylko taką i żadną inną. Najłatwiej było to zaobserwować na uczelni państwowej, na której filologia angielska podzielona jest na wiele zakładów. Choć większość wykładowców Uniwersytetu posługuje się brytyjskim angielskim pracownicy zakładu literatury amerykańskiej pięknie mówią po amerykańsku. Język angielski potrafi sprawić mnóstwo kłopotów, uczącym się go, ale co ciekawe bywa on mylący również dla osób, dla których jest językiem ojczystym. Powodem tego jest istnienie wielu dialektów tego języka. Najpopularniejsze to brytyjski i amerykański, które pod względem pisowni, wymowy, akcentowania, intonacji, gramatyki i słownictwa potrafią się różnić naprawdę istotnie. W kilku kolejnych postach postaram się omówić te różnice. Dziś o pisowni.
1. Brytyjskie -our kontra amerykańskie -or. np. honour- honor, favourite- fovorite, colour- color, humour- humor Usunięcie litery u z słów takich, jak te prezentowane powyżej zostało zaproponowane przez Samuela Johnsona (pisarza i leksykografa angielskiego). Te wyrazy etymologicznie stały się bliższe swoim łacińskim odpowiednikiem. Amerykanie lubią sobie ułatwiać życie, a takie słowa są zwyczajnie łatwiejsze do zapisania. 2. Brytyjskie -ise kontra amerykańskie -ize. np. emphasise- emphasize, organise- organize, criticise- crtiticize 3. Brytyjskie -isation kontra amerykańskie -ization. np. organisation- organization, characterisation- characterization Słowa z powyższym końcówkami różnią się również wymową, w brytyjskim angielskim końcówkę wymówimy jako -aɪzeɪʃn, w amerykańskim natomiast -ɪzeɪʃn. 4. Brytyjskie -re kontra amerykańskie -er. np. theatre- theater, centre- center, litre- liter 5. Brytyjska podwójna spółgłoska przed nieakcentowanymi przyrostkami kontra amerykańska pojedyncza spółgłoska. np. travelled- traveled, woollen- woolen, labelled- labeled W niektórych przypadkach zaobserwować możemy sytuację odwrotną, w akcentowanych sylabach pojedynczą spółgłoskę w brytyjskim angielskim i podwójną w amerykańskim. np. fulfil- fulfill, skilful- skillful Jak można zauważyć podwojeniu podlega głównie spółgłoska -l. 6. Brytyjskie -ce kontra amerykańskie -se. np. licence- license, defence- defense 7. Brytyjskie -y kontra amerykańskie -i. np. tyre- tire, syphon- siphon 8. A czasami odwrotnie brytyjskie -i kontra amerykańskie -y. np. gipsy- gypsy 9. Znaczące różnice występują również w słowach pochodzących z innych języków: 9a. w słowach pochodzących z greki lub łaciny, tam gdzie Brytyjczycy mają -oe lub -aeAmerykanie napiszą -e. np. anaesthesia- anesthesia, diarrhoea- diarrhea Brytyjczycy napiszą również -ph tam gdzie Amerykanie zastąpią je -f. np. sulpha- sulfa (sulfamid) 9b. W słowach pochodzących z francuskiego w brytyjskiej odmianie angielskiego odnajdziemy -ou, w wyrazach, w których Amerykanie napiszą -u. np. moustache- mustache 10. Brytyjskie -en kontra amerykańskie -in. np. enquiry- inquiry, enclosure- inclosure 11. Oprócz różnic zaprezentowanych powyżej, które są mniej lub bardziej regularne, niektóre słowa w obu dialektach różnią się od siebie w sposób, który sprawia, że nie możemy ich przypisać do żadnej kategorii.. np. cheque- check, judgement- judgment, plough- plow, draught- draft 12. Pisownią różnią się również wyrazy złożone (compund words), które mogą być zapisywane osobno, razem lub z myślnikiem. np. break-down- breakdown, make-up- makeup * we wszystkich przykładach zawsze najpierw podaję wersję brytyjską słowa Nowy rok szkolny to propozycja nowych zajęć. W roku szkolnym 2016/2017 rozpoczynamy serię kursów przygotowujących najmłodszych Uczniów do egzaminów Cambridge. Cambridge English: Young Learners to seria motywujących testów sprawdzających umiejętności językowe poprzez zabawę, przeznaczonych specjalnie dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Istnieją trzy poziomy trudności testów – Starters, Movers i Flyers. Dzięki temu uczniowie mają jasno wytyczoną ścieżkę stopniowego rozwoju umiejętności językowych. Cambridge English: Starters (YLE Starters) Egzamin Cambridge English: Starters, znany również jako Young Learners English: Starters, to pierwsze kroki dziecka w zakresie nauki języka. Test w sposób zabawny i motywujący zapoznaje dzieci z używanym na co dzień pisanym i mówionym językiem angielskim. Egzamin Cambridge English: Starters to pierwszy z trzech egzaminów Cambridge English: Young Learners przeznaczonych dla dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej. Cambridge English: Starters jest skonstruowany tak, by motywować dzieci oraz rozwijać ich pewność siebie w posługiwaniu się językiem angielskim. Egzamin:
Na jakim poziomie zaawansowania znajduje się egzamin Cambridge English: Starters? Egzamin Cambridge English: Starters jest nieco poniżej poziomu podstawowego A1 według Europejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego (CEFR). Daje on dzieciom solidną podstawę do nauki języka ipozwala ustalić, jak radzą sobie z angielskim. Egzamin obejmuje wszystkie cztery kompetencje językowe: słuchanie, mówienie oraz czytanie i pisanie. Cambridge English: Movers (YLE Movers) Egzamin Cambridge English: Movers, znany również jako Young Learners English: Movers, to kolejny krok dziecka w nauce języka po przystąpieniu do egzaminu Cambridge English: Starters. Jest to doskonały sposób, aby pomóc dzieciom rozwijać znajomość języka i robić dalsze postępy w angielskim. Cambridge English: Movers to drugi z trzech egzaminów Cambridge English: Young Learners przeznaczonych dla dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej. Egzamin Cambridge English: Movers jest skonstruowany tak, by motywować dzieci oraz zwiększać ich pewność siebie w posługiwaniu się językiem angielskim. Egzamin:
Na jakim poziomie zaawansowania jest Cambridge English: Movers? Egzamin Cambridge English: Movers znajduje się nieco poniżej poziomu podstawowego A1 wedługEuropejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego (CEFR). Na tym poziomie można oczekiwać, że dziecko:
Cambridge English: Flyers (YLE Flyers) Egzamin Cambridge English: Flyers, znany również jako Young Learners English: Flyers, to kolejny krok dziecka w nauce języka po przystąpieniu do egzaminu Cambridge English: Movers. To znakomity sposób wykazania, że dzieci radzą sobie z używanym na codzień mówionym i pisanym językiem angielskim na poziomie podstawowym.
Egzamin Cambridge English: Flyers ma najwyższy poziom zaawansowania spośród trzech zabawnych i motywujących egzaminów Cambridge English: Young Learners przeznaczonych dla dzieci uczęszczających do szkoły podstawowej. Egzamin Cambridge English: Flyers jest skonstruowany w sposób, który motywuje dzieci i pomaga im nabierać pewności siebie w posługiwaniu się językiem angielskim. Egzamin:
Na jakim poziomie zaawansowania znajduje się egzamin Cambridge English: Flyers? Egzamin Cambridge English: Flyers znajduje się na poziomie Biegłości A2 według Europejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego (CEFR). Na tym poziomie dzieci potrafią:
Nasi najmłodsi uczniowie uwielbiają łowić rybki. Łowienie rybek pozwala nam utrwalać słownictwo, jak również ćwiczyć krótkie dialogi. W wersji najłatwiejszej połowu dziecko samo decyduje, którą rybkę chce wyciągnąć. Pod spodem każdej rybki przyklejony jest obrazek, który trzeba nazwać po angielsku. Wersja ciut trudniejsza to łapanie rybki, o którą poprosi nas kolega/koleżanka z grupy. Rybki są różnokolorowe, są również ponumerowane. Jedno z dzieci mówi: 'Take blue fish./Take fish number eight'. Dziecko, które trzyma wędkę łapie rybkę mówi jaki ta rybka ma numer, jeśli został wywołany kolor lub jaki ma kolor, jeśli wywołana została liczba i nazywa obrazek pod spodem. Czasem rybki przybierają najróżniejsze kształty i pomagają ćwiczyć króciutkie dialogi, np. takie dotyczące produktów żywnościowych. Uczeń A: 'Can I have a banana, please? Uczeń B (z wędką): 'Here you are'. Uczeń A: 'Thank you'. Było już o wykorzystaniu papieru toaletowego na lekcji. Czas przedstawić kolejny nietypowy przedmiot: packi na muchy. Ćwiczenia z nimi uwielbiają uczniowie w każdym wieku. Packi na muchy służą do wprowadzania i utrwalania słownictwa.
Zadaniem uczniów jest wskazanie karty ilustrującej słowo wywołane przez lektora lub innego ucznia. Packi na muchy dostaje jednocześnie kilka osób, więc dzieci prześcigają się w tym, kto pierwszy klepnie prawidłową kartę. Po dwóch lub trzech rundach takich wyścigów, każdy pojedynczo klepie odpowiedni obrazek i układa proste zdanie z danym słowem, np: 'I like bananas' lub 'I've got a car'. Uczniowie klas V i VI wykorzystywali packi do utrwalania czasowników nieregularnych. Na tablicy wypisane były czasowniki w formie bezokolicznika, lektor podawał słowa po polsku, uczeń klepał odpowiedni czasownik, podawał jego trzy formy i układał zdanie. Piątoklasiści ćwiczyli zdania w czasie Past Simple, a szóstoklasiści w Present Perfect. Lekcje angielskiego czasem są bardzo zaskakujące, a mina uczniów bywa bezcenna, kiedy widzą lektora wkraczającego do sali z rolką papieru toaletowego w dłoni (nie w torebce, koniecznie w ręce dla lepszego efektu ;)) Dzieci od razu próbują zaspokoić swoją ciekawość i prześcigają się w wymyślaniu do czego on może służyć. Najczęstsze pytanie to: "ma pani, aż tak duży katar?" ;)
Kataru nie mam, a papieru toaletowego do powtarzania słownictwa używają wszystkie grupy, od zerówki do maturzystów. Młodsze dzieci pracują w grupach i wypisują słowa z podanych kategorii, albo słowa zaczynające się na daną literę. Mierzą potem swoje 'papierowe węże' i sprawdzają, komu udało się wypisać więcej wyrazów. Starsi uczniowie na listkach papieru wypisują słowa zaczynające się na ostatnią literę słowa poprzedniego, a gdy wykorzystają wystarczająca ilość papieru każdy dla siebie odrywa losową ilość listków i układa pojedyncze zdania ze słowami, które ma na papierze, albo całą historyjkę. Motywacja do pisania jest o wiele większa i nikt nie czuje, że to takie nuuudne zadanie to pisanie :) Współczesny uczeń nie jest w stanie skupić uwagi na czymś, co go nie interesuje, co jest nudne, albo pokazywane w mało atrakcyjny sposób. Przyzwyczajony jest raczej do oglądania szybko zmieniających się obrazów, czy to w kreskówkach, programach edukacyjnych, czy grach komputerowych. Nieważne, czy uczniem jest pierwszoklasista, czy maturzysta- zajęcia prowadzone w formie monotonnego wykładu będą dla niego nudą. Dlatego też w naszej szkole w dużej mierze materiał do opanowania przemycamy w licznych grach dydaktycznych, a także innych angażujących metodach nauczania. Najważniejsze jest zaciekawienie ucznia, wtedy wiedza zostanie zapamiętana i przyswojona, ponieważ będzie się kojarzyła z konkretnym zadaniem, sprawiającym przyjemność. Motywem przewodnim naszego nauczania są słowa Konfucjusza: Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól mi zrobić, a zrozumiem. Konfucjusz Kierujemy się przekonaniem, że nauczanie to nie zmuszanie uczniów do odtwarzania podręcznikowej wiedzy, ale wspieranie ich i zachęcanie do tego, by sami chcieli ją zdobywać. Nie lubimy zanudzać naszych uczniów i nie lubimy sami nudzić się na naszych lekcjach dlatego też wciąż szukamy sposobów na aktywizowanie uczniów i samych siebie. Sami produkujemy materiały dydaktyczne, używając komputera lub przedmiotów codziennego użytku (lektor wchodzący na lekcję z rolką papieru toaletowego zawsze wzbudza ogromne zaciekawienie). Do urozmaicenia zajęć wykorzystujemy również nowoczesne technologie, które niesamowicie motywują ucznia do częstszej nauki, dają dostęp do autentycznych materiałów i pokazują kulturę krajów anglojęzycznych. |
Marta Nawrocka
nauczyciel z zawodu i zamiłowania. Uwielbia uczyć i uwielbia swoich uczniów. Archiwa
Luty 2017
Kategorie |